A gdyby………
A gdyby mi się nie przytrafiło nie napisałabym tego felietonu.
A było po prostu tak: pewnego popołudnia zabulgotało, zaświszczało i….zalało. I to porządnie. Woda z nieczystościami lała się strumieniami po całym mieszkaniu. Przyczyna była prosta. Nasza ubikacja nie dała rady i wszystko wyrzuciła na zewnątrz. No nic. Telefon i uprzejmy Pan przyszedł i uratował całą sytuację. Gorzej było z wyzbieraniem wody i przywróceniem funkcjonalności mieszkania. Po dwóch dniach powtórka sytuacji. Tym razem o wiele więcej i o wiele gorzej. Sąsiad mieszkający pode mną poinformował mnie o wodzie kapiącej z sufitu. Tylko załamać ręce. I znowu telefon i znowu uprzejmy Pan. Okazało się, że w przewodach kanalizacyjnych była szmata, która zatkała przepływ. No dobra! Każdemu się może zdarzyć. Ale kiedy trzeci raz sytuacja się powtórzyła moje ciśnienie wzrosło ogromnie.
Od początku zamieszkiwania taka sytuacja w moim domu nie miała miejsca. I pewnie nadal żyłabym w nieświadomości, że można w XXI wieku robić z toalety śmietnik wyrzucając co popadnie. Bo chyba nie do tego ona służy.
I nie mam zamiaru nikogo pouczać czy strofować ani też życzyć tego co i mnie się przydarzyło. Mogę tylko prosić, aby uważać na to co wyrzucamy do toalety. Bo każdy z nas dba o swoje mieszkanie i nie bardzo jest mu na rękę i kieszeń oglądać zniszczenia.
Gnieźnieńska SM (ri)