Aktualności
Udało się!
2 VII 2009, 09:15:42
Wichury i burze szaleją, a nam - przynajmniej na razie - nic nie spada na głowy. Czy pomyślał ktoś dlaczego? W okresie zimowym Dział Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi dokonał bardzo mocnego przycięcia większości drzew. Szczególnie mocno obcięto stare drzewa na osiedlu Tysiąclecia. Działania te spotkały się z ostrą krytyką ze strony obrońców przyrody.
Wiele krytycznych uwag pod adresem osób dokonujących obcinki można było
słyszeć w lokalnych mediach, głównie w tygodniku "Przemiany na Szlaku
Piastowskim", który w swoich artykułach nie oszczędzał pracowników
Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak się jednak okazało wszystkie przycięte drzewa wypuściły wiosną zielone liście. Żadne z nich nie obumarło. Co więcej, teraz nie stwarzają one zagrożenia dla przechodzących pod nimi osób. Dzieci mogą się bezpiecznie pod nimi bawić, a starsi mieszkańcy odpoczywać na ławkach. Nie ma już przypadków wzywania Straży Pożarnej do powalonych na ulice drzew, a i w mieszkaniach jest jaśniej.
Teraz należałoby się zapytać naszych krytyków, dlaczego tak pochopnie i niejednokrotnie złośliwie oceniali działania doświadczonych pracowników Spółdzielni? Dlaczego ze swoimi żalami i wątpliwościami biegli od razu do telewizji i gazet? Czy nie lepiej było zasięgnąć informacji u źródła?
Odpowiedź nasuwa się sama.
Zaufajmy więc pracownikom Spółdzielni wierząc, że niektóre ich poczynania, zadawałoby się nieraz kontrowersyjne, mają w efekcie służyć jednemu celowi, aby mieszkańcom naszych zasobów żyło się lepiej, wygodniej i bezpieczniej.
Jak się jednak okazało wszystkie przycięte drzewa wypuściły wiosną zielone liście. Żadne z nich nie obumarło. Co więcej, teraz nie stwarzają one zagrożenia dla przechodzących pod nimi osób. Dzieci mogą się bezpiecznie pod nimi bawić, a starsi mieszkańcy odpoczywać na ławkach. Nie ma już przypadków wzywania Straży Pożarnej do powalonych na ulice drzew, a i w mieszkaniach jest jaśniej.
Teraz należałoby się zapytać naszych krytyków, dlaczego tak pochopnie i niejednokrotnie złośliwie oceniali działania doświadczonych pracowników Spółdzielni? Dlaczego ze swoimi żalami i wątpliwościami biegli od razu do telewizji i gazet? Czy nie lepiej było zasięgnąć informacji u źródła?
Odpowiedź nasuwa się sama.
Zaufajmy więc pracownikom Spółdzielni wierząc, że niektóre ich poczynania, zadawałoby się nieraz kontrowersyjne, mają w efekcie służyć jednemu celowi, aby mieszkańcom naszych zasobów żyło się lepiej, wygodniej i bezpieczniej.