I w górę i w dół
Kilka lat temu ( to przecież tak niedawno) stare schody zostały zamienione na nowe. I dopóki były nowe przyciągały wzrok i zainteresowanie. Teraz jest gorzej. Nie mnie oceniać pracowników, którzy te schody budowali. Ale oceniają je moje, nasze nogi. Schody „opadły” w dół, brzegi pozostały i można się o nie zahaczyć. A upadek jest bolesny. Dobrze, jak skończy się na obiciu tej czy tamtej części ciała. Gorzej, jak będzie złamana noga czy ręka. Teraz kiedy śniegi stopniały widać, jak schody zostały źle zrobione. Nie są już ładne, one szpecą swoim kształtem i nierównościami.
I co teraz? Kto je naprawi, aby były bezpieczne? Kto przywróci pierwotny stan rzeczy? Moje pytanie pozostanie bez odpowiedzi, bo jak zawsze nie ma winnego! Gnieźnieńska SM (ri) ©